czwartek, 18 października 2012

ślubnie nieco nietradycyjnie...

ale gdzieś mi biel zbrzydła, spaskudziła się i znudziła... więc kartkę wymodziłam na ciemno...
czekoladowo, nastrojowo, wieczorowo ;)




a teraz siedzę i po cichutku popadam w marazm, lebenschmertz mnie ogarnia i ogólna niechęć...
podgoniłam z kartkami świątecznym, zrobiłam małą kupeczkę "na gotowo", drugą kupeczkę podszykowałam jako kolorowe bazy, gdzie sama przyjemność mi została i nie mam chęci i czasy wykończyć...
takie październikowe nastroje herbaciano-kocykowe mi się przyplątały...
jedynie dłubanie na szydełku mi idzie względnie (bo kocyk mu nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, kocyk i szydełko to duet zgrany) i kolejne gwiazdki choinkowe się dłubią...
i w tym roku choinka bedzie bielsza i gwiezdniejsza ;)
na pierwszym planie Królik rozpracowujący z zacięciem mamine gwiazdeczki :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz